Kto nie widział ludzi którzy rezygnowali tuż przed samym celem. ileż już marzeń zostało zaprzepaszczonych na ostatniej prostej. Ile to razy zabrakło ci wytrwałości i siły by dojść do końca. Każdy kto bierze udział w wyścigu musi racjonować swoje sił by wystarczyło ich na finisz !!.
W biegu na krótki dystans, człowiek może włożyć każdy gram swojej energii w krótki wysiłek. Nawet oddech może pomóc, ponieważ gdy żebra się nieruchome dają silniejsze wsparcie przylegającym do nich mięśniom, używanych podczas bieganie.
Jednak człowiek który podejmie się przebiegnięcia kilometra, biegnąć jak na 100 metrów, zostanie pokonany przed tego który zna granice maksymalnej wydajności w biegu na kilometr i skorzysta z tego.
Ta samo prawda dotyczy przedsięwzięć umysłowych. To prawda że w nagłych przypadkach człowiek może pracować intensywniej, odnosząc sukcesy – nawet po osiemnaście godzin dziennie, może zdawać egzaminy czy przygotowywać ważne sprawy sądowe. W okresie maksymalnej wydajności człowiek może przetrwać z mała ilością pokarmów, obejść się bez ćwiczeń, snu czy odprężenia. Dla dobrze zorganizowanego i inteligentnego organizmu takie zrywy niekoniecznie muszą kończyć się szkodliwie. Jednak gdy człowiek usiłuje wykonywać taką prace przez rok, lub całe życie, przyniesie do tylko rezultat odwrotny do zamierzonego. Maksymalna wydajność skutkuje prawidłowo tylko w przypadku pojedynczych zrywów, a zrywy te nie wygrywają długodystansowych wyścigów, chyba że są przygotowane poprzez długi okres rozsadzanego biegania.
Ten kto wygrywa przyjmuje takie tempo, że może wytrzymać przez cały dystans i biedzie miał sporo zapasu sił w chwili gdy zwycięstwo jest kwestią kilku metrów !!.